środa, 16 listopada 2011

Nicholas Sparks - Anioł stróż

"... czyż bowiem gniew i miłość nie są dwiema stronami tej samej monety? Wielki gniew nie jest możliwy bez wielkiej miłości..."

Książka pt. "Anioł Stróż" jest jedną z lepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam. Opowiada historię Julii Barenson, która w wieku 25 lat zostaje wdową. Po śmierci swojego męża dostaje paczkę, a w niej znajduje się pies. Do przesyłki dołączony jest list. List ten, wraz z psem otrzymała od swojego zmarłego męża Jim'a. Pisze on w nim, że pies jej podarowany ma być jej Aniołem Stróżem. Zwierzak dostaje na imię Śpiewak. Czy spełni swoją rolę? To pozostanie zagadką.

Julie wraz z czasem zaczyna dojrzewać do nowej miłości, pewnego razu umawia się z Richardem, przystojnym mężczyzną, który zachowuje się jak dżentelmen, odkrywa w nim pokrewną duszę. Jedynym mankamentem sytuacji jest fakt, iż Śpiewak go nie akceptuje i zachowuje się wobec niego wrogo. Wielką przyjaźnią natomiast obdarza Mike'a, najlepszego przyjaciela zmarłego męża swojej właścicielki, który skrycie się w niej podkochuje.

Niestety - Richard nie jest tym, za kogo się podaje. Czy Julie przejrzy na oczy i wybierze dobrze? Tego dowiecie się, czytając książkę Nicholasa Sparksa.

Kiedy zaczynałam przygodę z twórczością Sparksa nie wiedziałam iż jeden autor może mnie tyle razy zasmucić lub ucieszyć. Pół thriller, pół romans jest tego najlepszym dowodem. Przeczytania książki pt. "Anioł Stróż" nigdy nie miałam w planach, chwyciłam ją w swe ręce, bo coś podszeptywało mi, że będzie to dobry pomysł. To coś miało rację. Wciągnęłam się i gdy się skończyło... miałam mętlik w głowie. Z jednej strony - chciałam, by ta książka trwała i trwała i nigdy się nie skończyła. Z drugiej - miałam nadzieję, na szczęśliwe zakończenie. Czy takie było? Hmmm... Trudno mi powiedzieć, ponieważ książki Spraksa charakteryzują się nieszczęśliwymi zakończeniami, gdzie czeka śmierć.

Podczas lektury przeze mnie przepłynęło wiele emocji... Strach, smutek, szczęście... A nawet gdzieś tam się łza w oku zakręciła...  Czyli to co najważniejsze, bo książka, która nie pobudza, nie jest dobrą książką. 

Osobiście polecam z całego serca.

5/5

9 komentarzy:

  1. Bardzo cenię Sparksa i na pewno gdy tylko będę miała okazję przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie czytałam jeszcze Sparksa, a jedynie słyszalam dużo dobrego. ta ksiazka mnie bardzo interesuje. może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z moich ukochanych książek Sparksa <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię Sparksa. Zawsze porusza jakieś struny w moim sercu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię Nicholasa Sparksa. Z chęcią ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie mam w planach tego autora, ale na półce już czekają dwie inne jego książki, myślę jednak, że na tą też się w końcu skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. lubie ksiażki sparksa :). moją ulubioną jest ostatnia piosenka ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Sparks ♥ ksiażka na pewno świetna patrząc na autora :)
    gdy będę miała okazję z pewnoscią przeczytam (a okazja jest bo na półkach biblioteki ta ksiażka czeka :) )
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tą książkę dawno temu. Pamiętam, że z zapartym tchem i zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Ta książka przenosi nas w inny czas, pozwala zapomnieć o problemach. Sparks jest w tym świetny:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń