Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kama. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kama. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 20 marca 2012

"Anioł Stróż" - Nicholas Sparks

Autor : Nicholas Sparks
Tytuł : Anioł Stróż
Wydawnictwo : Albatros
Ilość stron 464

Moja ocena 6/6
Julie zostaje wdową w wieku dwudziestu pięciu lat. Wraz z listem pożegnalnym od męża, w który Jim obiecuje jej, że bedzie jej aniołem stróżem, otrzymuje nieoczekiwany prezent - niemieckiego doga. Mijają cztery samotne lata. Julie stopniowo dojrzewa do nowej miłości. O względy dziewczyny zabiega przystojny i pewny siebie Richard, w którym Julie dostrzega pokrewną duszę - pomimo, że ukochany pies go nie akceptuje. Wielką przyjaźnią darzy natomiast Mike`a - najlepszego przyjaciela zmarłego męża. Gdy w zachowaniu jednego z mężczyzn Julie odkrywa coś niepokojącego i daje mu kosza jej życie zamienia się w koszmar...


Nicholasie ! Nareszcie powieść w której nie ma żadnego utartego schematu. Nareszcie coś nowego, bez zbędnego rozwlekania się i manipulacji czytelnikiem. Stworzyłeś powieść, trzymającą w napięciu, nie zapominając o scenach pełnych uniesień i romantyzmu. Połączenie historii miłosnej i thrilleru. Powtórzę się jeszcze raz - NARESZCIE !

Od Sparksa musiałam trochę odpocząć. Te wszystkie książki na jedno kopyto, sprawiały, że zaczynałam mieć obawy przed kolejną książką tego autora. Gdy koleżanka mocno zachwalała mi " Anioła Stróża" postanowiłam się przełamać i dać autorowi kolejną szansę. Jakże się cieszę, że trafiłam na tę pozycję i pasja czytania - nie tylko książek Sparksa - ale książek w ogóle odżyła na nowo.

Gdy w bardzo młodym wieku decydujemy się na małżeństwo, myślimy tylko o jego pozytywnych aspektach. O niekończącym się szczęściu, wielkiej miłości, o długich rozmowach i wspólnym śniadaniu. W ukochanej osobie widzimy ostoję, wsparcie, tolerancję i nieskończoność. Składamy przysięgę małżeńską : " dopóki śmierć nas nie rozłączy". Ale los nie raz sprawia niespodzianki, nie zawsze pozytywne. I o tym, kiedy  śmierć nadejdzie - nie możemy decydować. Czasami przychodzi zdecydowanie za wcześnie, chociaż...ona ZAWSZE przychodzi za wcześnie.

W takiej sytuacji życiowej poznajemy Julie - 25-letnią wdowę, którą została po śmierci Jima. Mąż przegrał walkę z guzem mózgu. Jim zostawia kobiecie pożegnalny list, w którym obiecuje, że zawsze będzie jej aniołem stróżem. Do listu został także dołączony prezent - dog niemiecki, którego Julie nazwała Śpiewak.

 „I nie obawiaj się. Gdziekolwiek się znajdę, będę Cię strzegł. Zostanę twoim aniołem stróżem, kochanie. Możesz mi zaufać, postaram się, żebyś zawsze była bezpieczna”

Po kilkuletnim życiu w samotności, Julie dorasta do nowego związku. Zaczyna spotykać się z mężczyznami, wychodzi na randki, miło spędza czas. Jednak za każdym razem coś idzie źle i znajomość urywa się po jednokrotnym spotkaniu. Śpiewak jest negatywnie nastawiony do każdego adoratora, z wyjątkiem Mike'a - wspólnym przyjacielem Julie i jej zmarłego męża. Dla wszystkich wiadome jest także to, że Mike jest zakochany w dziewczynie, ale przede wszystkim stara się być jak najlepszym przyjacielem.

Podczas jednych ze spotkań Julie poznaje Richarda - przystojnego mężczyznę, który już na pierwszym spotkaniu zrobił na niej piorunujące wrażenie. Imponuje dziewczynie pod każdym względem, jest uroczy, sympatyczny i dobrze wychowany. Śpiewak jednak był innego zdania. Od początku nerwowo szczekał i warczał, gdy w pobliżu jego pani znajdował się Richard. Czasami dostawał wręcz szału i Julie musiała zamykać go w łazience. Po kilku spotkaniach Julie dochodzi jednak do wniosku, że to co na początku uważała w Richardzie za urocze zaczyna ją męczyć. Postanawia zerwać kontakty z mężczyzną, jednak ten nie może się z tym pogodzić. Sploty wydarzeń sprawiają, że Julie umawia się na romantyczną kolację z Mike'm. Między nimi poza nicią zrozumienia i więzią przyjaźni wyczuwalna jest chemia. Para doskonale czuje się ze sobą a pies wesoło marda ogonem wesoło poszczekując. Ale gdzieś za oknem, gdzieś za rogiem jest on - upokorzony, zazdrosny i obsesyjnie zakochany - Richard, który zrobi wszystko by znów być z kobietą swych marzeń.
Co zrobi Julie? Jakiego dokona wyboru? Kim naprawdę jest Richard i jak jego skrywana tajemnica wpłynie na decyzję i dalsze losy kobiety? Na jak wiele może pozwolić sobie mężczyzna, który nie akceptuje odrzucenia ?

''Anioł stróż'' to piękna, mądra i refleksyjna powieść. Zawiera nie tylko ckliwe uniesienia, ale także pozwala nam zobaczyć obraz człowieka nieobliczalnego. Pokazuje, że miłość potrafi być piękna, ale jednocześnie Sparks opisuje jej drugą stronę, tę mroczną. Miłość, która rodzi obsesje, miłość, która przynosi cierpienie i strach. Miłość, która staje się dramatem i drogą ku zniszczeniu. Temat trudny, ale niezwykle ciekawy. Szczególnie ciekawa jest postać tego złego - dzięki narracji trzecioosobowej możemy poznać jego umysł, zrozumieć jego motywy działania i nielogiczność w postępowaniu.

Książkę czyta się w tempie ekspresowym, wciąga skutecznie i na długo pozostawia ślad w pamięci.
Jest to najlepsza książka Nicholasa Sparksa, którą czytałam. I jeśli przeżywacie kryzys w poznawaniu twórczości tego autora - koniecznie sięgnijcie po '' Anioła stróża". Książka napisana jest lekkim i przyjemnym językiem, występują w niej zwroty akcji, czasami przewidywalna. Jest wszystko to co znacie z innych powieści autora, ale w tej dodatkowo pojawia się napięcie. Chwilami odczuwałam nawet strach. A łezkę też uroniłam :)

poniedziałek, 30 stycznia 2012

'' Noce w Rodanthe '' - Nicholas Sparks

Autor : Nicholas Sparks
Tytuł: Noce w Rodanthe
Wydawnictwo Albatros

Rodanthe. Nadmorskie miasteczko na południowym krańcu Karoliny Północnej. Miejsce pełne tajemnic, wspomnień, a nade wszystko miłości... Trzy lata po rozwodzie z mężem, który porzuciwszy ja dla innej kobiety, na prośbę swojej przyjaciółki Adrienne Willis przyjeżdża tu na tydzień, by zając się Gospodą. Kilkudniowa znajomość z nowo przybyłym gościem, chirurgiem Paulem Flannerem, przewraca jej świat do góry nogami. Paul i Adrienne postanawiają wspólnie spędzić resztę życia, ale los chce inaczej. Wspomnienie tej miłości towarzyszy jej przez lata.




"W miłości nigdy nie jest za późno na drugą szansę"



Adrienne - kobieta w średnim wieku, po przejściach. Postanawia opowiedzieć córce historie, którą skrywa przed wszystkimi głęboko w sercu. Mimo przysięgi '' i że Cię nie opuszczę, aż do śmierci", mąż niespodziewanie zostawia ją dla innej kobiety. Samotna, zakompleksiona, staje na wysokości zadania jakim jest samotne wychowywanie trójki dzieci. Kilkudniowy wyjazd do Rodanthe miał być dla niej czasem spokoju i wyciszenia się. Do niebieskiego domku, leżącego na plaży melduje się tylko jeden gość. Nic dziwnego - pogoda nie sprzyja kąpieli czy spacerom. W czasie gdy na zewnątrz sztorm wyrządza szkody, wiatr przeraźliwie śwista, lokatorzy Gospody zaczynają się lepiej poznawać. Sytuacja w jakiej się znaleźli sprzyja szczerym rozmowom, wesołemu gotowaniu i popijaniu wytrawnego wina. Niespodziewanie pomiędzy dwójką ludzi w średnim wieku rodzi się uczucie. Kobieta odkrywa przy Paulu drugą młodość, czuje się szczęśliwa. Uczucie pomiędzy nimi jest tak silne, że zostawia po sobie ślad na zawsze...

Wszystkie książki Nicholasa, które do tej poro przeczytałam są o miłości. I trzeba przyznać, że autor potrafi o niej pisać w piękny i mądry sposób. Nie ozłaca swoich bohaterów, wytyka ich wady ale także pokazuje ich liczne zalety. Bohaterami są ludzie zwyczajni, którym dane było spotkać się w maleńkiej miejscowości i rozniecić w sobie na nowo ogień miłości.
Książkę kończyłam ze łzami w oczach. Bo ze Sparksem tak już jest, nigdy nie można przewidzieć zakończenia.

Możecie także zobaczyć ekranizację książki z Richardem Gere'm i Dianą Lane w rolach głównych.

sobota, 7 stycznia 2012

"Ostatnia Piosenka" - Nicholas Sparks

Tytuł : Ostatnia piosenka ( The Last Song )
Autor : Nicholas Sparks
Wydawnictwo : Albatros

Opis: Życie siedemnastoletniej Ronnie Miller wywróciło się do góry nogami, gdy jej ojciec postanowił porzucić karierę i wyjechać do niewielkiego miasteczka w Północnej Karolinie. Jego ucieczka oznaczała koniec małżeństwa Millerów. Trzy lata później Ronnie dalej nie chce mieć nic wspólnego z ojcem i nie utrzymuje z nim kontaktu.
Nieoczekiwanie matka wysyła dziewczynę i jej młodszego brata, Jonaha, by spędzili wakacje w Wilmington. Dla Ronnie to ciężka próba - przyzwyczajona do Nowego Jorku, zakochana w jego nocnym życiu i modnych klubach, musi zmierzyć się nie tylko z niechęcią do wiodącego spokojne życie pianisty i zaangażowanego w budowę miejscowego kościoła ojca, ale również z senną atmosferą nadmorskiej mieściny. Wszystko wskazuje na to, że to będzie najgorsze lato w jej życiu...

Kolejna książka Sparksa, która niesamowicie przypadła mi do gustu, chociaż na starcie, muszę przyznać - nie było łatwo. Postać Ronnie na początku strasznie mnie irytowała. Ta jej opryskliwość, nadąsanie i arogancki styl bycia, nie przypadł mi do gustu. Jednak z biegiem czasu, zaczynała zdobywać moją sympatię.
Indywidualistka, która pod osłoną odważnej buntowniczki okazuje się być niesamowicie wrażliwą nastolatką.

Rozwód rodziców, niewątpliwie zawsze odbija swoje piętno na dzieciach. Są one ofiarami walki pomiędzy dorosłymi, stanowią niejako kartę przetargową. To właśnie one najbardziej cierpią, gdy niegdyś szczęśliwa rodzina, niespodziewanie się rozpada. Z czasem złość mija, jednak niektórzy pielęgnują w sobie żal i zaczyna nimi kierować tylko i wyłącznie nienawiść.

Tak właśnie było w przypadku głównej bohaterki powieści. Ronnie nienawidziła swojego ojca z całego serca, postanowiła zerwać z nim jakikolwiek kontakt. Jak grom z jasnego nieba spada na nią wiadomość o tym, że całe wakacje spędzi wraz z bratem u taty. Początki były straszne. Dziewczyna większość czasu spędza poza domem, nawiązując przypadkowe znajomości. Poznaje tajemniczą Blaze i mrocznego Marcusa, który od początku wzbudza w niej strach i niechęć. Ronnie w czasie powieści przechodzi ogromną przemianę, a jej początki są ściśle związane z poznaniem Willa - miejscowego chłopaka, w którym zakochuje się bez pamięci. Z dnia na dzień jej relacje z ojcem ulegają poprawię, a młodszy brat okazuje się być nie tylko źródłem irytacji, ale także powodem do dumy. Poznaje coraz lepiej swoją matkę, odkrywa jak to naprawdę było z porzuceniem ją przez ojca. Z pyskatej egoistki staje się dojrzałą młodą osobą, skłonną do poświęceń. Powieść została napisana z perspektywy czterech osób: Ronnie, ojca dziewczyny, Willa i Marcusa. Nie powodowało to żadnego chaosu, akcja rozgrywała się w sposób płynny i przejrzysty. Minusem jednak było to, że historia z perspektywy Marcusa, została w moim odczuciu niespodziewanie urwana. A można by było ją jeszcze bardziej podciągnąć, nadać powieści trochę więcej dramatyzmu. I muzyka, która jest nieodłączonym elementem powieści. Wielka pasja, radość z życia, docenianie każdego wschodu i zachodu słońca. Jakże wiele możemy się uczyć od bohaterów powieści.

Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić...

Nie chcę zdradzać fabuły, aby nie popsuć przyjemności z czytania. Jedno jest pewne, książką dostarcza wielu wzruszeń. Doświadczyłam takiej przeplatanki uczuć, że w trakcie lektury musiałam sobie robić kilkuminutowe przerwy. Niesamowicie poruszająca i wciągająca powieść, co stało się już charakterystyczne dla Nicholasa. Mimo przewidywalności, potrafi także zaskoczyć. I proszę, nie zniechęcajcie się okładką :)


Na podstawie książki powstał film, który mam zamiar niebawem obejrzeć.

Recenzja pochodzi z mojego bloga : Sparkle