sobota, 21 lipca 2012

"Ostatnia piosenka" ostanią szansą Sparksa?

Jest coś takiego w powieściach Nicholasa Sparksa, że zawsze chce mi się po nie sięgnąć. Ciekawe opisy wydawców, pochlebne recenzje internautów, opinie znajomych i częste ekranizacje jego książek nieustannie pchają mnie w jego ramiona. Z różnym skutkiem.

Podejmując się wyzwania Wyciągnięte z półki "życie" miałam zamiar przeczytać tylko kilka książek Jodi Picoult, bo dotychczasowe doświadczenia z Sparksem chwilowo nie działały na mnie motywująco. Ale! Za sprawą Kolejkowa w moje ręce wpadła "Ostatnia piosenka" i postanowiłam dać autorowi jeszcze jedną szansę.

Ronnie to zbuntowana nastolatka jakich wiele, wielkomiejska nadęta, fochasta panna, która jako karę za kradzież musi spędzić wakacje ze swoim ojcem. Ale małe miasteczko ma się nijak do Nowego Jorku, więc dziewczyna już na wstępie wie, że pobyt w Karolinie Północnej to będzie piekło.
Ale okazuje się, że chyba nie będzie tak źle - Ronnie nawiązuje pierwsze znajomości noszące znamiona potencjalnej przyjaźni, poznaje chłopaka, w którym zaczyna się zakochiwać, ba! znajduje nawet żółwie, którym postanawia pomóc przetrwać.

I tyle. Dalej nie byłam w stanie czytać. Nie wiem o co chodzi. O strasznie wolno rozwijającą się akcję? O irytującą bohaterkę? A może o to, że autor nie porusza żadnego, dla mnie, ciekawego ani ważnego tematu? Naprawdę, nie wiem, ale nie byłam w stanie doczytać tej książki do końca.
Obejrzałam za to film na podstawie książki i, uczciwie mówiąc, też jestem nieco zawiedziona. Owszem, nie był tak nudny jak książka. I owszem, na Liama Hemswortha zawsze miło popatrzeć. Ale Miley Cyrus zepsuła cały efekt. Mogłabym teraz wspiąć się na szczyt złośliwej elokwencji pod adresem tej młodej autorki, ale mam w stosunku do niej i "Ostatniej piosenki" stosunek mocno obojętny i po prostu nie będę swojego talentu retorycznego na nie więcej marnować, o.
Książki niestety nie polecam.
Co do samego autora - mam "na stanie" jeszcze dwie jego książki, ale uczciwie nie wiem kiedy - i czy w ogóle - po nie sięgnę.

Opinia pochodzi z mojego bloga Niezły Boordel 

 Źródła obrazków:
1
2

17 komentarzy:

  1. Napisałaś, że autor nie porusza trudnej kwestii życiowej. Nie mów tak, dopóki nie przeczytasz całej książki i nie zastanowisz się, jakie było jej przesłanie. Nie romans jest tu ważny, lecz choroba ojca i ich wspólna pasja. Polecam przeczytać książkę do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzałam film i wiem jaką kwestię poruszył.

      Usuń
    2. Może, gdybyś przeczytała do końca, bardziej by Tobą wzruszyło? ;)

      Usuń
  2. Powiem tak czytam każdą książkę autora . Tą również mam za sobą . Zgadzam się z Meow.
    Film faktycznie nie był jakiś fantastyczny książka lekka i przyjemna choć czytałam lepsze tego autora. Ja jednak nie zniechęcam się bo przeczytałam już mnóstwo jego dzieł i chce mieć na swojej liście"Przeczytane" wszystkie jego powieści. Szanuję Twoją opinie ale myślę , że jeśli przeczytałabyś do końca ocena być może nie byłaby tak krytyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, nie doczytałabym do końca, bo książka mnie po prostu nudziła i dalsze czytanie jej było dla mnie - dosłownie - męczarnią :(

      Usuń
  3. dobrze wiedzieć
    chcę poznać twórczość autora, przeczytałam póki co tylko dwie jego książki, ale myślę, by sięgnąć po kolejne
    tę chyba raczej sobie podaruję

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję się zobowiązana wypowiedziec szerzej.
    Przeczytałam książkę do POŁOWY i w tej części dla mnie nie było NIC ważnego ani poruszającego a nauczyłam się, że jeśli książka idzie mi ciężko lub po prostu mnie nudzi lepiej jest ją sobie odpuscic niż się męczyc. W końcu X innych książek czeka na przeczytanie.
    Jeśli autor w drugiej połowie książki poruszył te same tematy, które poruszone były w filmie, ie. nowotwór, Marcus & ekipa, to ja dziękuję, zostaję przy swojej opinii, bo WIELU autorów porusza podobne czy wręcz te same tematy w sposób literacko sprawniejszy i ciekawszy dla czytelnika.
    Na koniec - będę oceniac, bo takie jest moje prawo. Wiem też, że każdy może swojego ukochanego autora bronic, jednak wybaczcie, ale spłynie to po mnie jak po kaczce.
    Pozdrawiam,
    Boo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt Ci oceniać nie zabrania. I nasze opinie mogą po Tobie spływać, pewnie. O gustach się nie dyskutuje. Razem z Anne18 twierdzimy, że może gdybyś doczytała, bardziej by Ci się spodobała. Ale Twój wybór.

      Usuń
    2. Podoba mi się Twoja opinia Boo. Właśnie szukam fajnej książki do poczytania o życiu, przyjaźni i tak w ogóle, ale ambitnej,żartobliwej, nie jakiegoś smutnego romansidła dla gospodyń domowych. Co byś poleciła? Będę Ci wdzięczna. A co myślisz o książce Sparksa ,,Na ratunek". Niektórzy mówią że dobra,ale nie wiem, nie czytałam

      Usuń
    3. Tej książki Sparksa nie czytałam i nie podejmę się polecenia ani odradzenia. :)

      Usuń
    4. Więc napisz co sama lubisz czytać, może coś byś poleciła

      Usuń
    5. Poleciłabym Ci dwie książki. "Gdzie Indziej" Gabrielle Zevin jest a'la młodzieżowa, ale bardzo dobra obyczajowa książka z takim ciekawym "twistem", a poważniejszą - "Czarownice z Salem Falls" Picoult, niezbyt wesoła, ale zdecydowanie dobra.
      Pozdrawiam,
      Boo

      Usuń
  5. czekam na nią , zamówiona jest i chce ją juz mnieć , kocham film a teraz czas na książke. :D
    zapraszam do mnie i obserwuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam film i jakoś nie zachęcił mnie do sięgnięcia po tę pozycję a i Twoja recenzja mówi mi, że nie warto :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, oglądałam. Sparks jest bardzo tendencyjny, ale jego książki mają taki klimat i są tak przystępne, że trudno nie znać tego pisarza.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i mam mieszane uczucia, myślę, że warto po nią sięgnąć jeśli akurat nie mamy pod ręką innej książki, ale na pewni już do niej nie powrócę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sparks pisze książki które są luźne, a jak uważasz, że są nudne to może nie są to książki dla Ciebie ?
    Co do filmu, ŻENADA ! Nastawienie dzisiejszej cywilizacji do Miley Cyrus. Tak była hanna montana, grała w disney channel, ale co z tego? Dlatego trzeba ją nienawidzić? Ja jej fanką nie jestem, ale krytykować też nie będę bo dziewczyna coś w życiu osiągnęła i jest dobra aktorką. A w filmie efektu nie psuje, bo idealnie zagrała Ronnie i nie widzę innej możliwości co do aktorki dla Ronnie.
    Ja wszystkim polecam Ostatnią piosenkę, bo ma jakiś przekaz, a to że tutaj ktoś jej nie doczytał to już tej osoby indywidualny problem. A na filmie, tyle ile go oglądałam, tyle raz płacze. Za każdym razem. Więc czy trzeba od razu rezygnować z przeczytania pod wpływem jednej recenzji? Odpowiedzcie sobie sami :)

    OdpowiedzUsuń