Uwielbiam sięgać po książki, które
opowiadają swoją czytelnikom historie osób niepełnosprawnych. To właśnie
one sprawiają, że pogłębiam swoją wiedzę o zagadnienia, które do tej
pory stanowiły dla mnie sporą tajemnicę. Po raz kolejny przekonałam się,
że dużo przyjemniej jest czytać o jakichś schorzeniach, gdy
przedstawione są one w formie historii, która niesie za sobą głębokie
przesłanie, niż mając przed sobą podręcznik akademicki. Dzięki temu dane
nam jest wczuć się w sytuacje osób, którym niejednokrotnie jest bardzo
ciężko, a mimo to, nie poddają się i walczą o lepsze jutro.
"W naszym domu"
opowiada swoim czytelnikom historię osiemnastoletniego Jacoba, który od
najmłodszych lat cierpi na zespół Aspergera. Wysokofuncjonująca forma
autyzmu sprawia, że nastolatek ma poważny problem w kontaktach z innymi
ludźmi i nawet najmniejsze odstępstwo od wcześniej zaplanowanych zajęć,
potrafi wyprowadzić go z równowagi na długi czas. Niemniej jednak jest
on również człowiekiem, który ma ogromną wiedzę na temat szeroko pojętej
kryminalistyki. Dzięki swoim zainteresowaniom i policyjnemu radiu,
Jacob jest w stanie znaleźć się na miejscu przestępstwa na równi ze
stróżami prawa. Czy zdobyte przez lata wiadomości, obrócą się przeciwko
niemu? Jaką rolę odegrała w tym wszystkim Jess Ogilvy?
Zapoznanie się z tym utworem, miałam w swoich czytelniczych planach już od jakiegoś czasu. W chwili obecnej nie żałuję, że z lekturą tej książki poczekałam do momentu rozpoczęcia praktyk w szkole integracyjnej. To właśnie one sprawiły, że podeszłam do tej pozycji literackiej z należytym dla niej szacunkiem i zrozumieniem. Na własnej skórze przekonałam się, że praca z osobą, która cierpi na zespół Aspergera wiąże się z ogromnym wysiłkiem, który rodzice i pedagodzy specjalni muszą włożyć, w każdą wykonywaną z nią czynność. Doskonałym na to przykładem jest czterdziestoletnia Emma, która po rozwodzie męża, samotnie wychowuje Jacoba i jego młodszego brata. Sama przyznaje, że nie zawsze było jej łatwo i co rusz nachodzą ją chwile zwątpienia, które stara się tłumić dzięki matczynej miłości. To właśnie ona stanowi siłę napędową całej rodziny i to dzięki niej nastolatek doszedł tak daleko w swoim rozwoju. To właśnie dzięki niej jest on wstanie poradzić sobie w sytuacjach, które dotychczas sprawiały mu wiele trudności i były ponad jego siły.
Zapoznanie się z tym utworem, miałam w swoich czytelniczych planach już od jakiegoś czasu. W chwili obecnej nie żałuję, że z lekturą tej książki poczekałam do momentu rozpoczęcia praktyk w szkole integracyjnej. To właśnie one sprawiły, że podeszłam do tej pozycji literackiej z należytym dla niej szacunkiem i zrozumieniem. Na własnej skórze przekonałam się, że praca z osobą, która cierpi na zespół Aspergera wiąże się z ogromnym wysiłkiem, który rodzice i pedagodzy specjalni muszą włożyć, w każdą wykonywaną z nią czynność. Doskonałym na to przykładem jest czterdziestoletnia Emma, która po rozwodzie męża, samotnie wychowuje Jacoba i jego młodszego brata. Sama przyznaje, że nie zawsze było jej łatwo i co rusz nachodzą ją chwile zwątpienia, które stara się tłumić dzięki matczynej miłości. To właśnie ona stanowi siłę napędową całej rodziny i to dzięki niej nastolatek doszedł tak daleko w swoim rozwoju. To właśnie dzięki niej jest on wstanie poradzić sobie w sytuacjach, które dotychczas sprawiały mu wiele trudności i były ponad jego siły.
"W naszym domu" to kolejna
publikacja, która ukazuje nam życie osób niepełnosprawnych. Być może się
powtórzę, jednak mam cichą nadzieję, że w przyszłości zacznie ich
wychodzić jeszcze więcej. Sądzę, że są one ważne nie tylko dla mnie, ale
i również dla Moli Książkowych, którzy nie stronią od nieco
poważniejszej literatury. W końcu to od niej zależy przyszłość naszego
społeczeństwa, a także stopień rozszerzenia się tolerancji. Muszę
przyznać, że pod tym względem jest znacznie lepiej, niż miało to miejsce
jeszcze kilka lat temu. Coraz częściej widujemy tych ludzi na ulicach i
staje się to dla nas zupełnie zwyczajne. Bardzo się z tego cieszę i mam
nadzieję, że w przyszłości będzie tylko lepiej. Wierzę w to całym
sercem i z ogromnym wzruszeniem obserwuje dzieciaki, które podczas
prowadzonych przeze mnie prelekcji na temat niepełnosprawności w
społeczeństwie, tworzą cudowne teksty, które niejednokrotnie mnie już
wzruszyły. Wróćmy jednak do tematu. Wróćmy jednak do tematu.
Jodi
Picoult stworzyła przepiękną powieść o walce i determinacji, która
towarzyszy rodzinie dziecka chorego na zespół Aspergera. Amerykańska
autorka po raz kolejny wykazała się niezwykłą wiedzą na temat problemy, z
którym przyszło jej się zmierzyć i muszę przyznać, że wyszło jej to
rewelacyjnie. Muszę przyznać, że "W naszym domu" czytało
mi się nieco wolniej, niż poprzednie utwory tej pisarki. Nie oznacza to
jednak, że odbiegała od poziomu, do którego przyzwyczaiła mnie twórczyni
bestselleru "Bez mojej zgody". Podobnie jak w poprzednich
przypadkach, nie obyło się bez chwil wzruszenia i bezradności, które
pozwoliły mi przeżyć wewnętrzne katharsis. Dlatego właśnie, chciałabym
polecić historię Jacoba każdemu z Was. Mam nadzieję, że dostrzeżecie w
tej publikacji prawdę, która daje o sobie znać już od pierwszych stron.
Wyd. Prószyński i S-ka, styczeń 2011
ISBN: 978-83-7648-532-4
Liczba stron: 696
Ocena: 9/10
Czytałam tą książkę i również polecam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki, ale muszę w końcu nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńMatko, jeszcze większa chrapkę mi na tą książkę zrobiłaś! A ja nie mam funduszy! Niedobra ;p.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
http://paulinas-cooking-place.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń