środa, 28 grudnia 2011

"Bez mojej zgody"


Bałam się sięgnąć po tę książkę. Bałam się, bo już słyszałam od innych o co w niej chodzi, wiedziałam jak ważny temat porusza. No, ale skoro na ochotnika dołączyłam do wyzwania, to nie było zmiłuj. I chociaż miałam w tym czasie wiele obowiązków, przeczytałam tę, bądź co bądź, dosyć grubą książkę w pięc naprawdę zapracowanych dni. Uzewnętrzniam się bardziej TUTAJ.

2 komentarze:

  1. bardzo, bardzo poruszająca. i tak dobrze napisana, że chce się czytac jeszcze więcej Picoult! :)

    OdpowiedzUsuń