środa, 21 grudnia 2011

"Anioł stróż" Nicholas Sparks



„Dopóki śmierć nas nie rozłączy”. Dobrze nam znany fragment przysięgi małżeńskiej. Przysięgi, którą składają sobie narzeczeni i pod której pieczęcią idą przez dalsze życie, razem się starzejąc. Ale los bywa zmienny. Dożycie wspólnej starości często okazuje się niemożliwe. Zdarza się też tak, że wdową/wdowcem zostaje osoba młoda, kilka lat po ślubie. W takiej chwili pozostaje tylko samotność, smutek, rozpamiętywanie wspólnie spędzonych chwil. A przecież życie ciągle idzie na przód, kiedyś w końcu trzeba się pozbierać i zacząć normalnie żyć...

W takiej sytuacji znalazła się Julie Barenson. Została wdową w wieku dwudziestu pięciu lat po tym jak jej mąż Jim przegrał walkę z guzem mózgu. W Boże Narodzenie rok po jego śmierci Julie otrzymuje dziwną przesyłkę. Jak się później okazało w środku był pies, dog niemiecki, któremu nadała imię Śpiewak. Psa tego otrzymała od Jima. Do paczki dołączony był list, w którym tłumaczy on motywy z powodu, których dał jej taki a nie inny prezent, prosi by nie rozpamiętywała go zbytnio tylko znalazła kogoś kogo pokocha i z kim będzie naprawdę szczęśliwa. List kończą jakże pięknem lecz i tajemnicze słowa:

„I nie obawiaj się. Gdziekolwiek się znajdę, będę Cię strzegł. Zostanę twoim aniołem stróżem, kochanie. Możesz mi zaufać, postaram się, żebyś zawsze była bezpieczna”*

Mijają cztery lata. Julie poniekąd pogodziła się ze śmiercią swego męża. Pomogli jej w tym przyjaciele, a zwłaszcza Mike, najlepszy przyjaciel Jima. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że kocha się on w Julie na zabój. Jednak przy niej potrafi w miarę możliwości ukrywać to uczucie i być po prostu dobrym przyjacielem.  Mijają miesiące i Julie zaczyna umawiać się na randki. Jednak są to spotkania bezowocne, poza tym pies reaguje ostro na każdego faceta mającego względem Julie poważne zamiary. Na wszystkich z wyjątkiem Mike’a…

Na scenę wkracza Richard. Ujmuje on Julie pod każdym względem. Zaczynają się spotykać, jednak po pewnym czasie dziewczyna dochodzi do wniosku, że to bez sensu. Nic do niego nie czuje. Sploty wydarzeń sprawiają, że Julie wraz z Mike’em lądują na romantycznej kolacji. Czuć między nimi wyraźną chemię. Richard jednak nie ma zamiaru odpuścić sobie Julie. Między mężczyznami zacieśnia się rywalizacja. Którego z nich wybierze Julie? A przede wszystkim czy będzie to dobry wybór?

„Anioł Stróż” jest to historia ciężko doświadczonej przez los młodej kobiety, która próbuje pogodzić się z sytuacją w jakiej się znalazła. Chce być szczęśliwa, choć boi się ponownie zakochać. Ma też do podjęcia trudną decyzję: Którego mężczyznę wybrać? Nie wie, że jeden z nich skrywa mroczną tajemnicę z przeszłości. Tajemnicę, która z czasem zmieni życie Julie w koszmar…

Historia opisywana jest z perspektywy narratora trzecioosobowego. Dzięki temu możemy zapoznać się z życiem, postępowaniem i myślami bohaterów, co poniekąd pozwala nam zrozumieć motywy ich postępowania. Połączenie kryminału z romansem jest według mnie bardzo dobrym pomysłem. Dzięki temu powieści nadana została pewna świeżość. Nie jest to już tylko romansidło…

Książkę czyta się szybko. Jest bardzo wciągająca. Łatwo utożsamić się z bohaterami, zrozumieć ich poczynania i tok myślenia. Odniosłam wręcz wrażenie jakbym tam była, brała udział w wydarzeniach a nie była tylko biernym obserwatorem. Szczególnie do gustu przypadł mi pies- Śpiewak. Zadziwiła mnie jego inteligencja i oddanie swojej właścicielce, co widzimy zwłaszcza pod koniec powieści. Założyłam z góry, że w psa poniekąd wcielił się Jim. Sugeruje nam to list zamieszczony przy pudełku ze Śpiewakiem, jak i fakt jak odganiał potencjalnych facetów Julie. Jakby pragnął jej szczęścia i dobrze wiedział przy kim je ona znajdzie.
 
„Anioł Stróż” jest niewątpliwie jedną z moich ulubionych powieści Nicholasa Sparksa. Złapała mnie za serce, wywołała emocje i zostanie w pamięci zapewne na długo. Polecam ją wszystkim miłośnikom książek  Sparksa, miłośnikom romansów, jak i tym którzy chcą się zapoznać z piękną historią ;)

* N.Sparks "Anioł Stróż" str. 13

Ocena: 6/6

2 komentarze:

  1. Jeszcze jej nie czytałam. Ale autora darzę szczerą sympatią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś czas temu czytałam gdzieś nieprzychylną recenzję tej książki i zraziłam się. Mam nadzieję, że mamy podobne gusta i mi również się spodoba. Trafia na moją listę ;)

    OdpowiedzUsuń