czwartek, 19 stycznia 2012

Nie miała baba kłopotu sprawiła sobie „wyzwanie”

Tak wiem, że lista wyzwań na które się zapisałam rośnie a liczba recenzowanych w ich ramach książek jest zastraszająco mała.
Ale to nie może się nie udać. Mam dwie książki Picoult w kolejce, więc na pewno je przeczytam. Dwie, bo tylko te mi zostały. Jestem jej wierną fanką, każda książka budzi we mnie pragnienie posiadania i czytania. Zaczęło się w roku 2008 przed świętami, gdy pochłonęłam i opłakałam „Bez mojej zgody”, później było polowanie na allegro oraz przepuszczanie pieniędzy właśnie na jej książki.
Sparksa czytywałam, ale nie kupuję, wiec jak złapię coś w bibliotece to przeczytam. Pisze takiego rodzaju książki że odstresować się przy nich lubię.

Dlatego z dniem dzisiejszym uroczyście zgłaszam akces do tego wyzwania. Oby się udało!!

4 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za sukces wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli nie tylko ja sobie tak dokładam wyzwań, a recenzji nie przybywa?:D
    Właśnie zaczęłam "Bez mojej zgody" no więc niedługo może pojawi się jakaś opinia...

    OdpowiedzUsuń